STATUT

VIALIKAHA
KNIASTVA
LITOŬSKAHA

1588

 

RAŹDZEŁ TRECI.


Artykuł 28.

Pra abmovu, byccam mieŭ być
nieprystojnaje maci synam,
i pra abmaŭleńnie žanočych asobaŭ šlachieckich.

Taksama pastanoŭvajem, što kali by chto kamu skazaŭ, što: "Ty nieprystojnaje maci dy niačystaha łožku syn",– i taho by pra jaho nie davioŭ, a toj, jaki abmoŭleny, ad taho słušna by advioŭsia, tady zahadvajem, što takovy pavinny henamu zapłacić dvajny štraf u sorak kopaŭ hrošaŭ.

Dy tuju abmovu pierad tym ža sudom adrazu, z sudovaha razboru nie zychodziačy, tak ačyścić i tymi słovami admović musić, što: "Ja maniŭ na ciabie, byccam ty byŭ nieprystojnaje maci j niačystaha łožku syn. Tym na ciabie brachaŭ, jak pios".

A kali by jon tak upartym byŭ, dy tymi słovami adrazu ŭ sudu taho admović nie žadaŭ, tady musić siadzieć u viaźnicy ŭ zamku Našym tak doŭha, až pakul tymi słovami, jak u hetym artykule napisana, abrazu tuju admović i štraf spaŭna addaścio biez składańnia adterminoŭki zhodna z pavinnaściu, u artykule vyšejšym 27-m apisanaju. A miascovy ŭrad Našyj u tym hetamu ŭpartamu anijakaje palohki čynić nie pavinny.

Razam z tym za biankartaŭ nia jnakšyja, ale adno takovyja musiać razumiecca, chto by ich jak dzieciaŭ nie ź viančanaju dy nia šlubnaju žonkaju zajmieŭ, chacia by potym i ažaniŭsia na joj. I takovym baćka jak praŭnym dzieciam i jak kreŭnym ničoha zapaviedać nia moža.

A bolej za ŭsio tyja dzieci asabliva jak biankarty zrazumietyja być pavinny, jakich by baćka pry ŭłasnaj žoncy z paluboŭnicaju zajmieŭ. I chacia by jon pa skonie praŭnaje žoncy na toj paluboŭnicy svajoj ažaniŭsia by, dy dzieciaŭ ź joju pryžyŭ by, tady, jak tyja pieršyja błudnyja, tak i tyja, jakich chacia j paśla viańčańnia dy šlubu z takovaju žonkaju mieć budzie – najdalej tyja ŭsie dzieci, ź joju nabytyja, za bienkartaŭ musiać być paličanyja, i z anijakimi vydumkami, ani z zapisami da majontkaŭ i majomaści baćki ichnaha dapuščanyja być nia mohuć.

Taksama, takovy pavinny być za biankarta zrazumiety, jakoha by baćka pry žyćci svaim vyraksia j nie svaim synam by jaho pryznaŭ. Adno, kab taho nie ŭčyniŭ u viaźnicy z hnievu suproć synu abo žonki svajoj, matcy jahonaj prystojnaj. Abo by, taksama, kali by jaho čas niamały za dzicia mieŭ, i pa jahonym naradžeńni z saboju maci jahonuju dy žonkaj svajoj trymaŭ, tady, jak jaho ŭžo raz, majučy pry sabie ŭ damu svaim, ciarplivaściu svajoju za dziacio svajo pryznaŭ, tak užo ŭžo potym jaho złydniem čynić nia moža, pakolki ž dobramu čałavieku ničoha złoha j nieprystojnaha ŭ domu svaim trymać nie hadzicca. A asabliva baćka syna biankartam učynić nia moža, budučy z druhoju žonkaju svajoju dy mačychaj jahonaju. Tym bolš, kali budzie, što taho syna svajho, ź pieršaju žonkaju svajoju  maci jahonaju žyvučy, za syna mieŭ, tady ŭžo pry mačysie vyračycca jaho nia moža.

Takim ža čynam i ab dačkoch musić być zrazumieta. Hetaksama j maci, jak pry pieršym mužy svaim, tak, taksama, i za druhim mužam, pajšoŭšy suproć dzieciaŭ svaich, hetkim pravam i zvyčajem, jak i ab backoch napisana, sudžanaj być pavinna.

A dzie by , taksama, chto abmoviŭ jakuju prystojnuju žanočuju asobu, šlachcianku, nazyvajučy jaje ŭsiatyčnicaju, byccam ŭ stanie svaim nieprystojna zachoŭvacca mieła, tady takim ža čynam, jak vyšej u hetym artykule napisana ab tym, heta sudžana j pakarana być musić.

 

advarotna

tytulnaja

dalej

Dla pamyłak, zaŭvahaŭ i ŭražańniaŭ